Nawet w pogodę (drogi red.) pełne są wybojów i nierówności, a już po deszczach i na roztopach to wieloma z nich po prostu jedzie się jak za karę. Ile my na tych złych drogach niszczymy dobytku, wozów i uprzęży, ile tracimy drogiego czasu i ile na obrażamy Pana Boga klątwami i pomstowaniem – tego nikt chyba nie zliczy.
źródło: Biblioteka Narodowa; tytuł: Drzewa przy drogach; napisał: Edmund Jankowski wydawca: skł. gł. „Księg. Polska” J. Sikorskiej, [1901] ([Warszawa] : Wł. Łazarski)
Oprócz tego wszystkiego złą drogą jedzie się dłużej i dalej dlatego, bo, choć ona nawet jest wytknięta prosto, to częstokroć dla błota, wybojów lub grudy jechać prosto niemożna, tylko trzeba wybierać miejsca dostępniejsze, skręcając ciągle to w prawo, to w lewo, czyli jadąc po linji falistej.
Ten fragment przedstawia trudy podróży po drogach w dawnych czasach, gdy ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Deszcze, roztopy i brak utwardzenia sprawiały, że nawet zwykła droga zamieniała się w uciążliwą przeprawę. Wóz z końmi musiał omijać kałuże, koleiny i błotniste dziury, co znacznie wydłużało trasę i powodowało dodatkowe uszkodzenia sprzętu.
Podróżni narażeni byli na straty materialne, takie jak uszkodzone wozy, przetarte uprzęże czy połamanie osi. Do tego dochodziła strata cennego czasu, który w epoce przed motoryzacją miał nieocenioną wartość. Z powodu nieustannych trudności, podróżujący często wyrażali frustrację, pomstując na los i obwiniając siły wyższe za stan dróg.
Opisuje się tu także sposób jazdy w tych warunkach – mimo że droga mogła być wytyczona prosto, błotniste koleiny zmuszały woźniców do ciągłego lawirowania w poszukiwaniu lepszego gruntu. W efekcie trasa zamieniała się w krętą linię, przypominającą falującą wstęgę, co jeszcze bardziej wydłużało podróż.
Ten realistyczny obraz pokazuje, jak ważna była i jest infrastruktura drogowa, a także jak wiele wysiłku wymagała dawniej nawet najprostsza podróż.
Mimo że od czasów wyboistych, błotnistych dróg minęły wieki, zima wciąż potrafi być kapryśna. Współcześnie, choć rzadko już spotykamy błoto na głównych trasach, deszcze i chlapa nadal są typowe dla zimowych miesięcy. Dzięki nawierzchniom bitumicznym i betonowym podróżowanie stało się znacznie wygodniejsze i szybsze.
Jednak nawet na nowoczesnych drogach trzeba zachować ostrożność. Mokra nawierzchnia zmniejsza przyczepność opon, wydłużając drogę hamowania i zwiększając ryzyko poślizgu. Pojawia się również zjawisko akwaplanacji (ang. aquaplaning, hydroplaning), czyli utraty kontaktu opony z nawierzchnią, gdy warstwa wody jest zbyt gruba.
Dlatego podczas deszczu i zimowej chlapy należy ograniczyć prędkość, utrzymywać większy odstęp od innych pojazdów i unikać gwałtownych manewrów. To właśnie odpowiedzialna jazda i rozwaga pozwalają bezpiecznie pokonywać nawet trudne warunki drogowe, przypominając, że choć technologia poszła naprzód, natura wciąż może być nieprzewidywalna.
Marcin Hałuszczak